22     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : CONTRACT J.A.C.K.



Krzysztof "Genosha" Kozak


CONTRACT J.A.C.K.? Ki pies? Wpłynąłem na suchego bezkres Internetu aby rozszyfrować tajemnicę naszego Jacusia i odkryłem, że stoi pod tym JUST ANOTHER CONTRACT KILLER. Nie obeznanych w języku Shakespeara odsyłam do słowników, resztę zaś będę przekonywać, że takiej kichy jak to dziecko panów z Monolith to dawno na naszych łamach nie było.



CYNIZM MODE =”ON”
No i proszę, mamy naszego Leona Zawodowca. Leci, jak ten debil, z piętnastoma gnatami ukrytymi pod pazuchą i strzela do wszystkiego, co wyściubi nos z okien średniowiecznych kamieniczek. A kij, że po drodze dostanie granatem w głowę. Na ‘niewidzialny mur’ ograniczający pole gry czy przeciwników, którzy tak sprytnie chowają się za skrzynią, że wystaje im cała głowa też w sumie nie powinienem narzekać. No, bo niby grafika ładna, muzyka też standardowa... no właśnie, panowie szlachta - standardowa i przeciętna. Te dwa słowa najlepiej charakteryzują tego prequela kolejnej części NO ONE LIVES FOREVER.

Biegniemy do przodu... nuda...

WYTRENOWANY, BY PRZETRWAĆ. OPŁACONY, BY ZABIJAĆ.
A jest co zabijać, nie ma co. Gra to od początku do końca strzelanie, od czasu do czasu przeplatane jakąś denną gadką o byle czym. Cholera człowieka bierze. Mam wrażenie, że programiści potraktowali graczy jak idiotów, którym do szczęścia wystarczy bieganie z AK-47 i opróżnianie magazynka za magazynkiem, bez żadnego konkretnego celu, żadnej sensownej fabuły czy chociażby wysokiej klasy oprawy audiowizualnej. Do dyspozycji mamy siedem poziomów, każdy liniowy, nudny i totalnie idiotyczny. Nie odstaje przez to poziomem od rozkazów, które dostajemy od zleceniodawcy. ‘Wejdź do budynku’, ‘uratuj tego gościa’, ‘zastrzel tych kolesi’ – to mniej więcej wszystko, co dane wam będzie usłyszeć podczas – nie daj Boże – gry w to wstrętne badziewie.

Jak w Max Payne... tyle, że gorzej

Teraz będzie typowo, bo omówię arsenał. Zastanawiające, że będąc płatnymi zabójcami mamy do dyspozycji zaledwie jedną broń z tłumikiem. Autorzy nawet nie udawali że zależy im na doścignięciu HITMANA 2. Na dobrą sprawę, to nie dosięgnęli mu nawet do pięt, ponieważ w CONTRACT J.A.C.K. nie odgrywamy tak naprawdę roli zabójcy, a płatnego rzeźnika. Tylko po co mydlić oczy graczom i robić im nadzieję na odrobinę myślenia podczas gry? Nie byłoby nieprzyjemnego rozczarowania.
Namęczyłem się niemiłosiernie katując ten tytuł. Kończąc ostatni level nie czułem absolutnie żadnej satysfakcji z ‘sukcesu’ - jedynie ulgę, że to już mam za sobą, jeszcze tylko recenzja i mogę wracać do opisywanego w tym numerze Powrotu Króla.
NO ONE PLAYS FOREVER
Zastanawiające, że sztab fachowców z uznanej i renomowanej bądź co bądź firmy Monolith wypuścił na rynek tak niedopracowaną i nudną grę. Opisuję ją z nadzieją, że skutecznie wyperswaduję wam kupowanie tego reliktu przeszłości. Bo właśnie wrażenie, że lepsze gry robiono już kilka lat temu, prześladowało mnie podczas całej rozgrywki.

Rakieta czy silos zbożowy?

Dochodziło do śmiesznych sytuacji – mój Anioł Śmierci nie był w stanie wskoczyć na skrzynkę o wysokości pół metra, lub biegnąc przez szczere pole natrafiał na niewidzialną ścianę ograniczającą pole rozgrywki – przypomniały mi się podobne bariery po obu stronach drogi w starym, dobrym Lotusie ;-). Contract JACK dopiero będzie wchodził na polski rynek [grałem w wersję angielską], więc macie trochę czasu żeby wybrać sobie coś innego z półek sklepowych.

Jacuś tak już ma, widzi pana w mundurze to strzela.

Koniec smutów, szkoda czasu na tą durną strzelankę. Zbliżają się Święta wiec pozwolę sobie na małą, prywatną dygresję. Kochany Mikołaju, życzę sobie:
- aby mi więcej Drizit nie kazał recenzować takich durnych gier [przydział to moje zadanie, masz przechlapane :P] - Emill
- aby czytelnicy nie dali się robić w bambuko i nie kupowali takich tytułów
- aby Monolith grzecznie przeprosił za tą wpadkę i wydał coś naprawdę fajnego
- no i coś tam o głodzie na świecie i wojnach...
Byłem grzeczny, więc powinno się spełnić. Wesołych Świąt!




22     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : CONTRACT J.A.C.K.